lip 26, 2012
Dzisiejszy materiał będzie poświęcony perełce, dwuwymiarowemu cudu, który od bardzo dawna jest do kupienia w Windows Phone Marketplace a w tym tygodniu dodatkowo jest w promocji Deal of the Week. geoDefense jest grą stworzoną przez mało znane studio Critical Tought Game, jednak mała popularność Panów z CTG nie wpłynęła na jakość wydanej produkcji, którą ja, w swoim osobistym odczuciu uważam za najlepszą grę 2D na platformie Microsoftu. Moje zdanie najprawdopodobniej podzieli wielu graczy, bowiem geoDefense jest tytułem zarówno wciągającym, jak i niesamowicie grywalnym.
Omawiany produkt jest grą z rodzaju tower defense – czyli mamy długą dróżkę prowadzącą do celu, po niej poruszają się oponenci, zaś my, przy użyciu różnego rodzaju arsenału broni mamy za wszelką cenę zatrzymać kolejne, coraz liczniejsze fale atakujących. Aby nie było zbyt prosto, każda kolejna grupa przeciwników jest wytrzymalsza, szybsza i trudniejsza do wyeliminowania. geoDefense w żaden sposób nie rewolucjonizuje gatunku. Czy to źle? Kilku głąbów od razu powie, że to bardzo źle, ale prawda jest zupełnie inna – to właśnie prostota i sprawdzony schemat rozgrywki jest tak wciągający.
Już pierwsze spojrzenie na geoDefense jest miłe dla oczu, a to za sprawą ciekawych kolorów użytych przy tworzeniu menu głównego. Jak się okazuje później, menu jest tylko delikatną zapowiedzią tego, co przyjdzie nam oglądać. Twórcy przygotowali dla gracza ponad trzydzieści leveli podzielonych na trzy poziomy trudności: łatwy, średni i trudny.
Nie trafimy na proste wyzwanie. Każda plansza wymaga odpowiedniego podejścia i unikalnego myślenia. Do naszej dyspozycji oddano pięć zróżnicowanych wieżyczek obronnych, które zakupimy za pieniądze zdobywane podczas niszczenia przeciwników. Nie chcę opisywać każdej z osobna – warto jednak wiedzieć, że nie uda nam się ukończyć gry przy użyciu tylko jednej z nich. Kombinowanie i spryt jest niezbędny do osiągnięcia celu, jakim jest ukończenie poziomu. I to jest fajne.
Graficznie geoDefense jest obłędne. To właśnie oprawa graficzna jest głównym powodem niesamowitości tej gry. Każdy przeciwnik, któremu poziom życia spadnie do zera, wybucha. Wybucha pięknym, kolorowym, no właśnie czym? Najpewniej są to drobinki kolorów, tworzące śliczny, barwny i ujmujący okrąg, rozciągający się na cały ekran telefonu. Wygląda to przepięknie.
Jednak to właśnie piękno jest największą wadą gry. Otóż, gdy dotrzemy do momentu, w którym wybucha jednocześnie pięciu adwersarzy, ekran staje w kolorach, przez co bardzo ciężko zauważyć interesujące nas szczegóły. Tu również widać słabość Samsunga Focus, bowiem urządzenie poci się, nie wyświetlając płynnie efektów graficznych. Spadki płynności są szczególnie dotkliwe, ponieważ bujna paleta barw ujmująco działa na użytkownika. O dźwiękach nie piszę celowo, bo są. I tyle. Nie zachwycają, gdyż jest ich niewiele.
Jak mogę podsumować geoDefense? Must have. Każdy posiadacz smartfona z Windows Phone musi zagrać w tą grę. Koniecznie.