
lut 4, 2012
Wielu z nas, szarych i pospolitych właścicieli telefonów komórkowych kojarzy Nokię z prostymi w użytkowaniu, niezwykle dobrze wykonanymi urządzeniami za nie najniższą cenę. I to jest prawda. Hasło: „Nokia jest najlepsza” w ustach Polaków stało się bardzo popularne, a duża liczba ludzi nie uznawała żadnej innej firmy prócz właśnie giganta z Espoo. Niemniej nie każdy wie, że ikona ostatniego dziesięciolecia w 2011r. ledwo żyła, zwalniała pracowników, sprzedawała coraz to mniej „słuchawek”, przyniosła straty finansowe i szybkim krokiem z króla smartfonów stała się przysłowiowym „tłumem” nic nie znaczącym na rynku mobilnych urządzeń.
Przyczyną takiej, a nie innej sytuacji Nokii jest brak pójścia z duchem czasu, zaniedbania przez poprzednich włodarzy omawianej korporacji i premiera iPhone’a wydanego przez Apple. Po co inwestować w system Android, skoro jest idealny, nieskalony nawet najmniejszą wadą Symbian? Dlaczego tworzyć smartfony wydajne, ładne, przyciągające potencjalnych odbiorców jak można wypuszczać na rynek zwykłe średniaki?
Pomocną dłoń wyciągnęła firma Microsoft ze swoim systemem Windows Phone, który próbuje zdobyć część rynku w „wyścigu szczurów” mobilnych OS’ów. Gigant z Redmond zaoferował pełną pomoc i wsparcie dla fińskiego producenta w zamian za produkcję smartfonów Nokii działających pod kontrolą Windows Phone 7. Decyzja Nokii była oczywista. Całkowite wsparcie WP7 a zarazem ratowanie własnej przyszłości.
Pierwszym owocem współpracy obu firm są dwa telefony z serii Lumia. Model 710 i 800 wydają się być tym na co czekali starzy miłośnicy Nokii. Delikatne piękno obudowy zewnętrznej świetnie współgrające z wysokiej klasy wyświetlaczem razem z systemem operacyjnym innym niż wszystko co powszechnie znane i lubiane. Czy Lumia może przełamać złą passę Nokii? Myślę, że nie jest łatwo jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. W Lumii 800 zakochują się ludzie, Jest ona piękna. Jest delikatna. Wyróżnia się spośród bliźniaczo podobnych klonów iPhone’a. Warta jest zakupu, ale czy na pewno za aktualną, przesadzoną wyraźnie cenę? Konkurencja nie śpi, nie czeka bezczynnie na atomowe uderzenie Nokii. Z dnia na dzień na rynku pojawiają się nowe, coraz to lepsze i tańsze modele smartfonów, mogące wchodzić w szranki z flagowymi modelami fińskiego producenta.
Kolejna niewiadoma to sam system operacyjny. Czy decyzja o całkowitym przejściu na platformę Windows Phone nie okaże się zgubna? Czy i kiedy system Microsoftu zyska popularność na tyle dużą, że Nokia zacznie piąć się w górę w hierarchii największych sprzedawców smartfonów? Czy przeciętni użytkownicy przekonają się to tych „odrażających” i „brzydkich” kafelków na ekranie głównym? Czy minimalizm, przejrzystość i prostota użytkowania Windows Phone wygra z Androidowym „nieładem”? Na odpowiedz na te i wiele, wiele innych pytań przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.
Najbliższy rok może okazać się kluczowy dla przyszłości fińskiego producenta telefonów komórkowych i jeżeli jakikolwiek ze smartfonów firmy z Espoo ma szanse przełamać złą passę Nokii to według mnie będzie to właśnie seria Lumia.
A Wy umiecie odpowiedzieć na pytanie: „Czy seria Lumia przełamie złą passę Nokii?”. Piszcie.